Geely Holding Group złoży prawdopodobnie Fordowi ofertę odkupienia od niego szwedzkiej marki Volvo. Byłaby to jak dotąd najbardziej zdecydowana próba ekspansji międzynarodowej podjęta mimo kryzysu przez chińską firmę motoryzacyjną.
Geely ma złożyć ofertę na Volvo już w przyszłym tygodniu, twierdzą dwie osoby znające sytuację. Według nich jest przynajmniej trzech innych potencjalnych oferentów, z których jeden także pochodzi z Chin.
Ford i Geely rozmawiają o Volvo od kilku tygodni, twierdzą nasze źródła. Według jednego z nich prezes Geely Li Shufu spotkał się w połowie stycznia z kierownictwem Forda przy okazji targów motoryzacyjnych w Detroit. A inni przedstawiciele obu firm prowadzili w ostatnich tygodniach osobne rozmowy.
Źródło zbliżone do Forda przyznało, że chińska firma rozmawia z Fordem na temat ewentualnego przejęcia Volvo od ponad roku. Rzecznik Geely odmówił komentarza. Na początku lutego Li za pośrednictwem swojego asystenta zdementował doniesienia prasowe, jakoby jego firma prowadziła rozmowy z Fordem na temat Volvo.
Wielu analityków sądzi, że globalną branżę motoryzacyjną może czekać fala konsolidacji wymuszona przez kryzys gospodarczy i spadek popytu ze strony odciętych od kredytu konsumentów. W grudniu prezes Fiata Sergio Marchionne prognozował, że na świecie przetrwa jedynie sześciu głównych producentów samochodów.
W ostatnich tygodniach trzy europejskie marki – należące do General Motors Opel i Saab oraz będące własnością Forda Volvo – zostały de facto wystawione na sprzedaż, bo amerykańskie giganty motoryzacyjne próbują ciąć koszty i przeprowadzać restrukturyzację. Rok temu Ford sprzedał swoje brytyjskie marki Rang Rover i Jaguar indyjskiemu Tata Motors.
Oferta przejęcia Volvo przez Geely byłaby niecodzienną i ryzykowną próbą podjętą przez chińskiego producenta samochodów, by wykorzystać globalne spowolnienie do zrealizowania swoich międzynarodowych ambicji. Chińskie firmy od jakiegoś czasu mocno inwestowały w surowce naturalne, ale jak dotąd raczej unikały przejmowania dużych firm z innych branż, takich jak finanse czy przemysł, mimo często bardzo okazyjnych cen.
Chińskie przedsiębiorstwa motoryzacyjne przejmowały w przeszłości zagraniczne spółki – z umiarkowanym powodzeniem – ale na mniejszą skalę. Chen Bin, wysoki rangą przedstawiciel Narodowej Komisji ds. Reformy i Rozwoju, głównej agencji planistycznej w Chinach, publicznie ostrzegł przed ryzykiem, jakie dla chińskich producentów samochodów stwarza przejęcie podupadłego zagranicznego koncernu motoryzacyjnego.
"Potrzebujemy ich technologii, marek, talentu i sieci sprzedaży" – powiedział Chen Bin w nawiązaniu do zagranicznych producentów samochodów. – Jednak dla chińskich firm byłoby wielkim wyzwaniem ustabilizowanie sytuacji w zagranicznych firmach i zapewnienie im wzrostu.
Ford, który zmaga się jednym z najgorszych kryzysów w historii amerykańskiej branży motoryzacyjnej, upraszcza swoje struktury, koncentrując się na tak zwanej strategii „jednego Forda”. Zakłada ona, że koncern będzie promował przede wszystkim marki Ford, Mercury i Lincoln, które są budowane na tych samych platformach produkcyjnych.
Jeżeli planowana oferta przyniesie sukces, Geely chce, by Volvo pozostało międzynarodową marką, a nie weszło mocniej na rynek chiński. Geely może jednak przenieść część produkcji do Chin, by wykorzystać tamtejszą tańszą siłę roboczą i inne atuty. Chińska firma rozpoczęła współpracę z jedną z amerykańskich firm konsultingowych w celu sporządzenia listy menedżerów, którzy potencjalnie mogliby poprowadzić Volvo po przejęciu go przez Chińczyków, twierdzi jedno z naszych źródeł.
W ubiegłym roku sprzedaż Volvo spadła o prawie 32 procent. Szwedzka marka odnotowała również spadek udziału w rynku w USA i w Europie, a w czwartym kwartale zanotowała 736 milionów dolarów straty operacyjnej. W ramach restrukturyzacji Volvo zmniejszyło pod koniec roku zatrudnienie o jedną czwartą, a w tym kwartale redukuje produkcję o 45 tysięcy aut. Ford na początku roku wezwał firmy, które mogłyby być zainteresowane Volvo, by się określiły. Ludzie znający sprawę twierdzą, że proces ten zaszedł na tyle daleko, by Ford był w stanie porównać oferty. /Źródło: Polska Izba Motoryzacji/