Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług.
Orlen i Lotos Silniejsze od Ropy
Orlen i Lotos Silniejsze od Ropy
Od trzech miesięcy nastroje na rynku ropy kształtują huragany w Zatoce Meksykańskiej. Scenariusz w każdym przypadku wygląda podobnie — lęk podbija ceny surowca przed uderzeniem, a oddech ulgi po huraganie (zawsze przecież mogło być gorzej) zbija kurs baryłki. Ta, po osłabnięciu huraganu Rita, jest już o 10 proc. tańsza niż 30 sierpnia, dzień po uderzeniu Katriny.
Niższe ceny ropy są oczywiście niekorzystne dla polskich spółek paliwowych, ale w ostatnich miesiącach ich kursy rosną szybciej niż notowania surowca. W III kwartale akcje Lotosu podrożały o 36 proc., Orlenu o 26 proc., a kontrakty terminowe na ropę Brent o 11 proc. W samym wrześniu kurs Lotosu podskoczył o 15 proc., Orlenu o 12 proc., a cena ropy spadła o 11 proc. Silniej na zmianę cen surowca reagują koncerny zachodnie. Naszym akcjom sprzyja bowiem zainteresowanie kapitału zagranicznego, który nawet w poniedziałek — mimo nie najlepszych dla GPW wyników wyborów — chronił kurs Orlenu i Lotosu. Spółki te były najsłabsze w WIG20, ale i tak silniejszy niż na przykład austriacki OMV, taniejący o ponad 3 proc. To głównie dzięki zagranicznemu popytowi trudno mówić o całkowitym uzależnieniu wyceny Orlenu i Lotosu od ropy (w tym kwartale współczynnik korelacji ceny Orlenu z ceną surowca nie przekracza 0,5, a w przypadku Lotosu 0,7).
Kursem polskich spółek paliwowych, obok ropy, rządzić będzie w przyszłości polityka. Sukces wyborczy PiS tylko zwiększy jej znaczenie. Partia ta przejmie zapewne resort skarbu, a jej pomysł na rozwój Lotosu i Orlenu jeszcze przed wyborami był jasny — fuzja gigantów i zachowanie ponad 25 proc. kapitału przez państwo. Koncepcja z finansowego punktu widzenia może być dobra, ale zwiększy czynnik niepewności związany ze spółkami paliwowymi. Na fuzji zawsze któraś ze stron wychodzi lepiej. Wcześniej ważne mogą być ewentualne zmiany w zarządach obu firm. Jeśli do nich dojdzie, rynek nie będzie zadowolony. W spółkach publicznych nadmiar polityki nie sprzyja wycenie. /www.pulsbiznesu.com.pl/