Polecamy

B2B Giełda Tworzyw Szukaj
Aktualności RSS

Spuścizna Z.Ch. w Tarnowskich Górach

Drukuj

Spuścizna Z.Ch. w Tarnowskich Górach

Rekultywacja terenów skażonych należących do Zakładów Chemicznych w Tarnowskich Górach powinna być ujęta w rządowym programie, który zapewni środki finansowe na unieszkodliwienie wszystkich toksycznych odpadów - uznała obradująca w ubiegłym tygodniu w Katowicach Wojewódzka Komisja Dialogu Społecznego (WKDS). Z wnioskiem w tej sprawie Komisja wystąpi do premiera Kazimierza Marcinkiewicza oraz ministra środowiska Jana Szyszki. Sprawa rekultywacji terenów po Zakładach Chemicznych Tarnowskie Góry już po raz drugi była przedmiotem rozmów WKDS. Przedstawiciele związków zawodowych zgłosili ją ponownie po tym, jak w budżecie na ten rok zabrakło środków na unieszkodliwienie toksycznych odpadów.
Środków na ten cel nie chce również przeznaczyć Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska (NFOŚ). Przedstawicielka ministra środowiska stanowisko to uzasadniała obawą, że pieniądze Funduszu, zamiast być przeznaczone na unieszkodliwienie odpadów, zostaną przejęte przez komornika, na poczet niezapłaconych faktur wystawionych przez generalnego wykonawcę. Jednak - jak podkreślali starosta tarnogórski i wojewoda śląski - w tym przypadku komornik nie może tego zrobić. Realizacja programu dotyczącego unieszkodliwienia odpadów po tarnogórskich Zakładach Chemicznych rozpoczęła się w 2000 roku. Generalny wykonawca wszedł na plac budowy w okresie, gdy nie było na ten cel zabezpieczonych środków. Do dziś niezapłacone faktury opiewają na kwotę około 17 mln złotych. Pomimo wielokrotnych interwencji wojewody śląskiego, nie udało się spłacić zadłużenia. Dług wraz z odsetkami w wysokości ponad 8 mln złotych okazał się główną przeszkodą w pozyskaniu na realizację inwestycji środków z unijnego Funduszu Spójności.

Likwidator Zakładów Chemicznych dr Andrzej Makowski przekonywał w czwartek, że nie można przerywać procesu unieszkodliwiania toksycznych odpadów. Tarnogórska "ekologiczna bomba" daje się coraz bardziej we znaki wodom podziemnym. Początkowo przenikało do nich rocznie około 400 ton toksycznych związków, teraz - około 140 ton. Wszystkie studnie głębinowe w pobliżu byłych Zakładów zamknął już sanepid. Poza tym przedłużanie inwestycji ma wpływ na wzrost kosztów całej inwestycji. Zdaniem starosty tarnogórskiego Józefa Korpaka Zakłady Chemiczne w Tarnowskich Górach są przedmiotem gry politycznej i brakuje politycznej woli w tej sprawie. Niewykluczone, że jest to spowodowane złymi opiniami na temat realizowanej od lat inwestycji.
- W mediach pojawiły się bowiem informacje, że posłowie, obcinając pieniądze na likwidację byłych Zakładów Chemicznych, mieli zastrzeżenia co do trybu i sposobu wydawania pieniędzy przez likwidatora. Tymczasem prawda jest zupełnie inna. Nikt nie stwierdził żadnych nieprawidłowości w realizacji tego zadania. W tej sprawie nie jest prowadzone żadne postępowanie prokuratorskie - podkreślił Korpak.
Komisja postanowiła wystąpić do premiera z dwoma wnioskami. Pierwszy dotyczy ujęcia inwestycji w programie rządowym, który zapewni przez trzy lata środki na unieszkodliwienie pozostałych odpadów. Drugi dotyczy z przekazania jakichkolwiek środków jeszcze w tym roku. Komisja wystąpi również do ministra skarbu z wnioskiem o uregulowanie niezapłaconych faktur za wykonane prace w 2000 roku. Do tej pory na unieszkodliwienie toksycznych odpadów w Tarnowskich Górach wydano prawie 210 mln złotych. W sumie w specjalnych kwaterach umieszczono ponad 920 tys. m sześć. niebezpiecznych odpadów, czyli 60 proc. Zrekultywowano do tej pory ponad 14 ha terenu oraz uregulowano koryto rzeki Stoły na długości ponad 700 metrów.
Do unieszkodliwienia pozostaje wciąż prawie 600 tysięcy m sześć. odpadów. Na ten cel potrzeba jeszcze 95 mln zł. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach jest w stanie wyłożyć połowę tej kwoty pod warunkiem, że resztę sfinansuje NFOŚ. /Źródło: PAP/
Wyświetleń:
Komentarze użytkowników (0)

ALBIS - In Touch With Plastics

Plastline

Plastinvent