Polecamy

B2B Giełda Tworzyw Szukaj
Aktualności RSS

Tarnów i Kędzierzyn Dla Anwilu ?

Drukuj

Tarnów i Kędzierzyn Dla Anwilu ?

Ministerstwo Skarbu nie sprzeda zakładów azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie niemieckiemu PCC. Liczy, że do rozmów w sprawie kupna wróci należący do PKN Orlen Anwil - dowiedzieli się dziennikarze portalu www.wnp.pl. Prywatyzacja zakładów tzw. Wielkiej Syntezy Chemicznej (oprócz Tarnowa i Kędzierzyna należą do nich także bydgoski Zachem oraz Organika Sarzyna) ciągnie się od prawie dwóch lat. Wiosną podpisano wstępne umowy prywatyzacyjne. Zachem i Sarzynę kupił Ciech (transakcja została już praktycznie sfinalizowana), a niemiecki Petro Carbo Chem miał kupić Kędzierzyn i Tarnów.
Niemiecka spółka, właściciel m.in. zakładów chemicznych w Brzegu miał zapłacić 582 mln zł. 457 mln zł za zakłady azotowe w Tarnowie, 125 mld zł - za zakłady w Kędzierzynie (firma jest zadłużona, dług sięga 152 mln zł). PCC zobowiązało się zainwestować w oba przedsiębiorstwa ponad 860 mln zł i zapewniło m.in., że nie przeprowadzi redukcji zatrudnienia. Przegranym w wyścigu o oba zakłady azotowe okazał się należący do grupy PKN Orlen włocławski Anwil. Niespodziewanie w piątek resort skarbu poinformował, że nie dojdzie do sprzedaży obu zakładów azotowych PCC. Co zdecydowało?
Wojciech Jasiński minister skarbu tłumaczy zablokowanie sprzedaży zbyt niską wyceną oraz zarzutami NIK wobec sposobu prywatyzacji. Może chodzić także to, że resort uważa PCC za firmę o gorszej niż konkurenci wiarygodności finansowej. - Możliwy jest scenariusz, że resort będzie chciał zaprosić do ponownych negocjacji prywatyzacyjnych Anwil. Nie będzie to jednak łatwe, bo może to dać PCC pretekst do złożenia protestu - mówi nasz rozmówca z resortu skarbu. PCC nie komentuje decyzji resortu, nie do końca jest nią także zaskoczony. Jedna z osób związanych ze spółką przyznała, że do szefów firmy już wcześniej dochodziły sygnały, że resort może zablokować prywatyzację. - Gdyby była możliwość powrotu do negocjacji, zrobilibyśmy to. Jesteśmy zainteresowani oboma zakładami - powiedział Dawid Piekarz, rzecznik prasowy PKN Orlen. - Nasza oferta byłaby z pewnością konkurencyjna wobec tego, co zaproponował Petro Carbo Chem.
Co w takim razie dalej z WSCh? Resort zapowiada oficjalnie, że wspólnie z Naftą Polską (spółka skarbu państwa odpowiedzialna za prywatyzację i restrukturyzacje branży chemicznej) przygotuje rozwiązanie problemu.
Czy będzie nią sprzedaż akcji obu zakładów Anwilowi? Na razie nie wiadomo. Sama firma nie chce komentować decyzji resortu. Wstrzymanie prywatyzacji może być groźne dla zakładów chemicznych. Obecnie notują one zyski, bo sprzyja im światowa koniunktura na chemikalia. Co będzie, gdy koniunktura się zakończy?
Wojciech Lubiewa-Wieleżyński, prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego mówił niedawno dziennikarzom portalu wnp.pl, że Kędzierzyn i Tarnów potrzebują kosztownych inwestycji, a państwo na to nie ma pieniędzy.

Według nieoficjalnych informacji, szefowie obu zakładów chemicznych są zaskoczeni decyzją resortu. Powodów do zadowolenia nie mają też pracownicy, którzy liczyli na otrzymanie premii prywatyzacyjnej. Zastopowanie prywatyzacji oznacza także, że resortowi skarbu nie uda się zrealizować zaplanowanych przychodów z prywatyzacji. Po ostatnich zmianach miało być to zaledwie nieco ponad 1,2 mld zł. Teraz i na takie wpływy nie ma co liczyć. /Źródło: www.wnp.pl/
Wyświetleń:
Komentarze użytkowników (0)

ALBIS - In Touch With Plastics

Plastline

Plastinvent