Rozważana przez ZAK i Tauron Polska Energia budowa elektrowni poligeneracyjnej z wychwytem CO2 wymaga inwestycji rzędu 1,3 mld euro. Bez dofinansowania inwestycji kwotą 350 mln euro dotacji i kosztów operacyjnych rzędu 47 mln euro rocznie projekt okazuje się nieopłacalny.
Zapowiadana budowa w Kędzierzynie- Koźlu węglowej elektrowni poligeneracyjnej, czyli demonstracyjnego kompleksu energochemicznego z wychwytem CO2 o mocy elektrycznej 309 MW, nadal nie jest przesądzona. Na przeszkodzie ewidentnie stoją kwestie ekonomiczne.
- Przygotowujemy wniosek, który do końca roku chcemy za pośrednictwem rządu przedstawić -zgodnie z wymaganiami Komisji Europejskiej w tym zakresie - o finansowanie z programu NER 300. Warunkiem realizacji projektu jest uzyskanie statusu projektu demonstracyjnego i uzyskanie dofinansowania . Jeśli ten warunek nie zostanie spełniony to projekt sam z siebie się nie obroni. Chcemy we wniosku, który zostanie złożony przedstawić warunki ,czyli poziom dotacji do części inwestycyjnej jak również poziom dopłat do tak zwanych kosztów nadmiarowych, które warunkują ekonomiczność tego projektu. Decyzja o realizacji projektu w odróżnieniu od Bełchatowa nie została jeszcze podjęta - powiedział Stanisław Tokarski, wiceprezes Tauron Polska Energia przed prezentacją założeń projektu podczas wtorkowego posiedzenia stałej sejmowej podkomisji gospodarki do spraw energetyki.
Z prezentacji wynikało zaś, że projekt ma wartość porównywalną z kosztem budowy elektrowni węglowej bez CCS o mocy rzędu 800 -900 MW i wymaga dotowania setkami milionów euro.
- Przewidywane nakłady inwestycyjne przy minimalnej 5 proc. rezerwie to około 1,3 mld euro, a to ponad 5 mld zł. Zrobiliśmy analizę ekonomiczną przedsięwzięcia. Bez dofinansowania jest absolutnie nieopłacalne. Wyliczyliśmy minimalne kwoty inwestycyjnego dofinansowania z Unii Europejskiej na poziomie 350 mln euro oraz kosztów nadmiarowych operacyjnych na poziomie 47 mln euro rocznie i wówczas można by mówić o opłacalności, ale podkreślam, że to dane na bazie studium wykonalności - poinformował Henryk Tymowski, wiceprezes Południowego Koncernu Energetycznego.
Niezależnie od chęci, czy niechęci do projektów CSS samych spółek dużo do powiedzenia w sprawie ich realizacji będzie miało Ministerstwo Skarbu Państwa, bo kontroluje ZAK i Taurona. Na razie resort nie zajmował stanowiska w tych sprawach, bo też nie musiał. Z prozaicznego w sumie powodu, gdyż jak powiedział Adam Leszkiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, odnosząc się też do planów dotyczących CCS w PGE Elektrownia Bełchatów i gazyfikacji węgla w ZA Puławy, projekty nie wychodzą poza fazę studiów wykonalności lub wstępne analizy z tym związane.
- Dla nas kluczem i podstawowym kryterium dla oceny zasadności i wsparcia tych projektów jest kwestia uzasadnienia ekonomicznego - powiedział Adam Leszkiewicz . Dodał, że resort skarbu będzie oczekiwał od zarządów spółek, które chcą zaangażować się w projekty czystych technologii węglowych przedstawienia całościowego montażu finansowego przedsięwzięć, ale też zadeklarował, że resort poważnie podchodzi do projektów CCS i chce w nich uczestniczyć na tyle na ile od strony finansowej będzie to możliwe. /Źródło: www.wnp.pl/