Polecamy

B2B Giełda Tworzyw Szukaj
Biznes Info RSS

Kto Kupi Akcje Tarnowa?

Drukuj

Kto Kupi Akcje Tarnowa?

Oferta Azotów Tarnów nie zachwyciła funduszy inwestycyjnych. Na akcje spółki zapisały się więc firmy kontrolowane przez Skarb Państwa. Mimo to Azoty nie sprzedadzą w ofercie publicznej - jak planowały maksymalnie - 16 mln akcji serii B. W poniedziałek zakończyły się zapisy inwestorów instytucjonalnych na akcje Azotów Tarnów. Spółka zaproponowała im 75 proc. emitowanych papierów serii B. Według podanych informacji, zapisy nie wypadły tak dobrze, jak oczekiwał zarząd małopolskiej firmy. Wskazują na to również opinie przedstawicieli funduszy. W tej sytuacji prezes spółki Jerzy Marciniak zachęcał, aby zapisy składały nie tylko instytucje finansowe, które brały udział w budowaniu księgi popytu, ale również inni inwestorzy instytucjonalni. Na jego apel odpowiedziały m.in. spółki giełdowe, których znaczącym akcjonariuszem jest Skarb Państwa. Które? Tego prezes Azotów Tarnów na razie nie zdradza.

W trakcie przyjmowania zapisów przedstawiciele MSP deklarowali, że w konsolidacji branży chemicznej powinny wziąć udział m.in. PGNiG i grupa Orlenu, w której skład wchodzi Anwil. Ta włocławska firma jednak zapisów nie złożyła. - Nie dostaliśmy zaproszenia - wyjaśnił jej rzecznik Włodzimierz Zientarski. Przedstawiciele PGNiG sprawy nie komentują. Podobnie Ciech, Police i Puławy.
- Azoty Tarnów to była średnio ciekawa propozycja dla funduszy inwestycyjnych - powiedział zarządzający w średniej wielkości TFI. - Szczerze wątpię, żeby fundusze tłumnie zapisywały się na akcje Azotów. To nie była "świeża bułeczka" - skomentował inny. - Na pewno wszyscy zarządzający interesowali się tą ofertą, pytali. Ale gdy już się zastanowili, raczej nie kupili zbyt wiele papierów. Może trochę "na spróbowanie" - dodał kolejny zarządzający funduszami inwestycyjnymi. Na to, że sprzedaż akcji Azotów Tarnów nie idzie tak dobrze, jak zakładano, wskazywać mogła cena emisyjna. W book-buildingu ustalono ją na 19,5 zł, czyli bardzo blisko dolnego przedziału widełek cenowych (18,8-22,6 zł). Można też było zauważyć reklamy przypominające o końcu zapisów w transzy instytucjonalnej, co nie zdarza się często. Mogło to wskazywać, że akcje wśród dużych graczy nie cieszą się powodzeniem. - Działania reklamowe są realizowane według wcześniej założonej strategii. Jeśli reklama została wyraźnie zauważona, to tylko dowodzi, że była skuteczna - powiedział Jerzy Jurczyński, rzecznik prasowy Azotów Tarnów. Dodał, że zaproszone instytucje finansowe wykazały w okresie budowania księgi popytu duże zainteresowanie akcjami spółki. - Było tak duże, że bez ryzyka dla powodzenia oferty mogliśmy odrzucić część popytu poniżej ceny 19,5 zł. Nie ma obaw, że nie znajdziemy nabywców na akcje. W ofercie było od 9,6-16 mln papierów - stwierdził. Prawdopodobnie jednak górnego pułapu nie uda się osiągnąć. Sprzedaż 9,6 mln akcji wystarczy, aby oferta doszła do skutku.
Minister skarbu Aleksander Grad powiedział wczoraj, że niezależnie od sytuacji na rynku planowany termin oferty firmy Enea nie będzie zmieniony. Co innego w przypadku BGŻ (obie oferty planowano na lipiec). - Po 20 czerwca mamy się spotkać w gronie akcjonariuszy BGŻ i będziemy rozmawiać o terminie oferty. Chcemy to zrobić w interesie wszystkich akcjonariuszy i samego banku. Nie chodzi o to, by robić coś na siłę – dodał. /Źródło: Parkiet/
Wyświetleń:
Komentarze użytkowników (0)

Ankieta

Plastline

Plastinvent