Obecnie, gdy świat zmaga się z rosnącymi problemami odpadów, wprowadzane są nowe regulacje prawne, które mają gwarantować wytwarzanie materiałów bardziej przyjaznych dla środowiska. Promują one te nowe produkty, które mogą być powtórnie przetworzone lub ulegają naturalnej biodegradacji. Ważnym argumentem jest przy tym możliwość znacznie łatwiejszej późniejszej utylizacji termicznej poprzez ich spalenie z odzyskiem energii. Wszystkie te kryteria spełniają biokompozyty, czyli takie materiały, w których przynajmniej jeden składnik jest pochodzenia naturalnego.
Porównanie energii niezbędnej do utylizacji różnego rodzaju kompozytów i włókien pokazano w tabeli 1. Rośliny zielone zatrzymują dwutlenek węgla w trakcie wzrostu (np. włókna konopi magazynują około 0,75 kg dwutlenku węgla na każdy kilogram, mogąc oddawać około 10 MJ/kg energii w trakcie spalania).
W najbliższym czasie może się okazać, że kompozyty polimerowe z dodatkiem włókien naturalnych znajdą ponownie zastosowania w wielu dziedzinach naszego życia. Już teraz stosuje się je na elementy wyrobów w przemyśle motoryzacyjnym, elektromaszynowym i lotniczym. Przypuszcza się, że 20% do 30% światowej produkcji wyrobów z włóknem szklanym zostanie zastąpiona kompozytami opartymi na włóknach naturalnych.
Polimery biodegradowalne
Materiały te, choć stanowią niewielki procent produkowanych współcześnie polimerów technicznych, przestały już być nieznane i nieatrakcyjne ze względu na cenę i właściwości. Obecnie biopolimery z odnawialnych surowców znajdują się w ofercie wielu producentów tworzyw sztucznych liczących się na światowych rynkach. Znajdują zastosowania głównie w sektorze opakowaniowym i wyrobów o krótkim okresie użytkowania, zazwyczaj w „czystej” postaci lub jako blendy. Z kolei włókna naturalne, przede wszystkim włókna roślinne, łączone są głównie z takimi polimerami, jak PP, PE, PVC, współtworząc kompozyty - konkurujące obecnie m.in. na rynku motoryzacyjnym i budowlanym z kompozytami z włóknami szklanymi i innymi dotąd stosowanymi materiałami.
Popularność zawdzięczają w dużej mierze koncernom samochodowym przeznaczającym znaczne środki na zaawansowane badania. Ford, Toyota, Mercedes i inne znane marki stosują i reklamują je w swoich modelach, zachęcając klientów ekologicznością swoich ofert. /Paulina Kuźniar, Stanisław Kuciel - PalstNews 04'2011/
