Czy po okresie długotrwałej aktywności zawodowej i wieloletnich doświadczeniach budowanych w najbardziej renomowanych światowych można rozpocząć własny biznes w Polsce? Czy prowadzenie własnej firmy, działającej w branży tworzyw sztucznych to pomysł na własny rozwój? I wreszcie czy najważniejszą rzeczą w pracy zawodowej są kontakty interpersonalne? Jak za dawnych lat – “3 razy tak” - na wszystkie te pytania odpowiada Ryszard Nowak, właściciel firmy Nortrade specjalizującej się w usługach doradczo-konsultingowych dla branży tworzyw sztucznych.
- Proszę przedstawić firmę i swoją osobę czytelnikom Serwisu
- Nortrade jest firmą doradczą i pośredniczącą w zawieraniu kontaktów i kontraktów w branży chemicznej i tworzyw sztucznych. Choć istnieje dopiero 4 lata od 1 stycznia 2004 to wykorzystuje ponad 30 letnie doświadczenie założyciela i również siłę i kreatywność młodych ludzi.
- Skąd pomysł na rozpoczęcie własnej działalności?
- To pomysł z którym nosiłem się od wielu lat ale wciąż coś przeszkadzało...Tymi przeszkodami były niestety awanse, pozorne wyzwania stawiane przez ówczesnych pracodawców, czyli brak zdecydowania z mojej strony. Ale to nie wszystko... Ostatnie lata przyniosły wyzwania... młode wilki wymusiły odruch walki i przekonałem się, że nie wszystko co było kiedyś - było złe... choć z pewnością inne. Przekonałem się, że pewne schematy działania czy też właściwe relacje między ludźmi są niezmiernie ważne. Często bardzo skutecznie uzupełniają niezbędne i wstępne kontakty zawarte poprzez komputerowe technologie.
- Bez wątpienia wieloletnie doświadczenia z pracy w Dow Chemical czy Du Pont procentują w chwili obecnej...
- Rzeczywiście tak jest. Te dwie ogromne międzynarodowe korporacje wywarły ogromny wpływ na moje widzenie businessu, rozumienie znaczenia wiedzy, umiejętności jej wykorzystania i szacunku dla klienta. Choć filozofie tych dwóch gigantów, przynajmniej w latach 1975-1981 a potem 1985-1990 były bardzo od siebie różne to jednak prowadziły do tego samego celu..
- Czy usługi oferowane przez Nortrade to oferta kierowana tylko do firm zagranicznych?
- W chwili obecnej pracujemy dla kilku firm z Włoch, Szwajcarii, Niemiec i Belgii a wcześniej mieliśmy kontrakty zadaniowe z firmami z Portugalii i Chin. Polskie firmy są póki co bardzo samodzielne i wolą pracować same. Składamy oferty również polskim firmom i być może niedługo którąś przekonamy. Wiem, że możemy pomóc poruszać się polskim firmom po wielu rynkach europejskich - ale nie tylko europejskich.
- Nawiązując do przeszłości i próbując ją porównać do dzisiejszej rzeczywistości jakie różnice zauważa Pan w funkcjonowaniu branży tworzyw w Polsce?
- To jest nieprawdopodobna różnica! Jakość współczesnych polskich firm, wiedza dzisiejszych menedżerów, ich kompetencje a także sprzęt jaki mają do dyspozycji to nieomal przepaść technologiczna w porównaniu z ubiegłymi latami. Ta różnica wpływa na jakość, wydajność itd. Ale....kiedyś, choć to nie było regułą, operator potrafił określić w miarę dokładnie temperaturę formy ręką bo czujniki akurat się popsuły... Dziś operator wtryskarki nie odważy się na taką desperację...Dzwoni do specjalisty od komputera i za chwilę wszystko działa jak należy.
- Jak można to wytłumaczyć i jakie czynniki można uznać za przyczynę takiego stanu rzeczy?
- Jest tylko jedna prosta przyczyna. Jest to postęp cywilizacji technicznej wymuszony przez zmiany jakie nastąpiły od roku 1990. A o szczegółach można pisać i pisze się grube książki.
- Czy obecna kultura biznesu w Polsce jest według Pana taka sama jak na zachodzie Europy.
- Nie wolno uogólniać. Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak kultura businessu na zachodzie Europy. Można mówić bardzo różnie o tej kulturze we Włoszech, Francji, krajach Beneluxu, Litwy, Niemczech, Hiszpanii itd. I wszędzie można znaleźć pozytywne i negatywne elementy. Jest to kwestia bardzo indywidualna i również bardzo zależy od tego jak polscy kontrahenci podchodzą sami do przyszłego partnera. Często jest to bardzo prawidłowe i solidne podejście ale czasem bardzo stereotypowe i niemądre.
- A co Pan uważa za główne mankamenty polskich firm we współpracy z podmiotami zagranicznymi?
- Takie mankamenty zdarzają się wszystkim firmom, nie tylko polskim. A są to: lekceważenie terminów, niepunktualność czasem lekkomyślność i czasem zbyt dużo..." jakoś tam będzie"..
- Czego najbardziej życzyłby Pan sobie w pracy zawodowej?
- Najbardziej aby trwała jak najdłużej i żeby cieszyła.
- Mając nadzieję, że te życzenia się spełnią dziękuję za rozmowę
- Dziękuję również